Miesiąc marzec 2025

Czy można (świadomie) kochać Narcyza?

Narcyz stał się ostatnio słowem popularnym, wręcz nadużywanym. Social Media wylansowało to pojęcie i bardzo je ‘spotworyzowało’. Mam wrażenie, że teraz każda osoba, która stosuje przemoc lub nie sprawdza się w związku, jest nazywana Narcyzem, a każdy dysfunkcyjny związek się rozpadł ‘przez Narcyza’. Tylko, że Narcyz to nie jest synonim złej osoby, a wiele wpisów o narcyzmie mówi o nim jak o potworze, doradza jak go rozpoznać i jak się przed nim bronić. Pytanie czy każdy, kto jest egoistyczny i przemocowy, to Narcyz? 🤔
Chcę podejść do tematu od nieco innej strony i przedstawić Narcyza jako człowieka, który ma po prostu wielki problem ze sobą. ...

„O chłopcu, który bawił się w mężczyznę”

~Kontekst: ten tekst był pisany oryginalnie po angielsku pod melodię ułożoną przez mojego byłego partnera, jako tekst o nim dla niego, więc jest w formie męskiej.

 

Gdybym tylko mógł to wtedy zrozumieć,
Nie musiałbyś odchodzić.
Tak bardzo chciałem, żebyś ogrzała moje serce,
Nie byłoby takie zimne.
 
Czy możemy udawać, że nic się nie stało?
 
Zagłębiam się w tym, żeby zrozumieć
Rzeczy, które powinny zostać powiedziane.
Jesteś tą, na którą warto było czekać,
Dlatego tak bardzo mnie to boli.
 
Czy znowu powiedziałem coś złego?
 
Szukam czegoś więcej,
choć cierpię tak mocno, że nie mogę tego znieść.
 
Gdybyśmy tylko odważyli się
Wyszlifować zdesperowane dusze,
To na pewno
Każdy zepsuty umysł
Po prostu zatrzymałby się, by chwalić
Kolejny dzień.
 
Oddzielony, połamany płomień
Pozostawiony daleko od ognia.
Byłem małym chłopcem, który bawił się w mężczyznę,
Więc teraz jestem samotny.
Czy kiedyś jeszcze przyjdziesz, żeby zobaczyć,
Kim jesteś dla mojego świata?
 
Wmówili mi, że muszę być po prostu mężczyzną,
któremu nie przeszkadza słuchanie płaczącego dziecka.
Szukać wciąż lepszego życia, podczas gdy nie mogę nawet upaść i porozpaczać.
Patrzę w dal i dostrzegam w tej ich zwycięskiej roli
Człowieka, który nie może spędzić swojego życia tak jak chce.

„Jak dziecko”

 

Przychodzisz znów kiedy zapominam,
Prosisz o głos i niszczysz mój świat.
Nie wolno mi, lecz ciągle próbuję
zobaczyć Cię kolejny raz.

Tłumaczysz się, że masz już odwagę,
Że jesteś pewien i że tego chcesz.
Piękne słowa nie mają znaczenia
zagubione gdzieś pośród łez.

Jak promień dnia, który oświetla
ciemna drogę, która już szłam.
Kto mówił, że nie straci jasności?
Nie zginie gdzieś w cieniu Twych kłamstw?

Jak dalej żyć, kiedy umieram?
Jak uciec mam, gdy nie mogę biec?
Podnoszę głos i wołam do Ciebie.
Skąd wiedzieć mam czy słyszysz mnie?

Każdego dnia toczymy tę wojnę.
Nie liczy się to co było już.
A to co ma być już niewiele zmieni.
Zostaw mnie, lecz znów do mnie wróć.

 

~Kasia Lila | motywajka.pl

„Coś umarło”

 
Błąkam się po mieście,
mam już dosyć tego snucia.
Nie chcę już rozmawiać.
Głupio mieć uczucia.
 

Nie chcę już udawać,
Przecież widzę co się dzieje.
Czy uda się to naprawić?
Głupio mieć nadzieję.
 

Sama nie wiem czego szukałam,
Chodząc w miejsca,
W których z Tobą bywałam.

 
Czas wrócić do domu,
Nie mogę tu wysiedzieć.
Co mi nie pasuje?
Wstydzę się powiedzieć.
 

Mówię, że dam radę,
Przecież nie stracę godności.
Choć nikt tego nie sprawdzi.
Wstydzę się słabości.
 

Zerkam na drzwi bez wiary,
że odważysz się zapukać.
Szkoda, że sama nie potrafię się oszukać.
 

Umieranie boli, gdy nie kończy się śmiercią.
Gdy wciąż oddycham, ale z niechęcią.
Kiedy otworzą się stare rany,
Krzyczę, a mój głos odbija się od ściany.
 

Nikt mnie nie usłyszy,
Bo nikogo tutaj nie ma,
Ale przecież prosiłam
O choć chwilę wytchnienia.
 

Będę sama płakać
na własnym pogrzebie.
Nie chciałam umierać.
Chciałam tylko Ciebie.
 

Nie mam więcej pragnień ani wyrozumiałości.
Nie chcę być kochana, nie chcę już miłości.
Schowam moje serce, poranione i zużyte.
Wszystko jest bezpieczne, póki jest ukryte.

„Życie w wiecznym czekaniu”

 
Zostajemy sami myśląc, że tak już będzie zawsze,
Zmagając się z tym, co mamy w środku,
W prawdzie, której nie chcemy zobaczyć
Nic nie trwa wiecznie, poza wiecznością.

 

Byłam gotowa to pokonać,
Ale mimo tego
Nie zasługiwałam na to, żeby być tą,
Do której mógłbyś przyjść w środku nocy.
Nie chciałeś zaopiekować się mną lub mnie pocieszyć
Albo chociaż odebrać ode mnie telefon.

 

Nigdy nie będę 'wystarczająco' jakaś.
Albo zawsze będę 'zbyt' jakaś.
Uderz mnie, złam mnie
I zostaw bez słowa.
Czy tak chcesz mnie kochać?
Czy tak mam kochać ciebie?

 

Kiedyś trzymaliśmy się za ręce i spaliśmy razem,
Tak jak to robią osoby w sobie zakochane.
Może kiedyś to docenisz.
Próbuję sama siebie do tego przekonać,
Żyjąc w wiecznym czekaniu.

 

Stoję tuż obok ciebie,
Nie na przeciwko.
Nie chcę, żebyś był lepszy,
Ani żebyś był gorszy.
Chcę żebyś widział siebie tak
Jak ja Ciebie widzę.
I być może...
Być może Ty też mnie kiedyś zauważysz.